czarny PR
Świat w ludzkich oczach miewa charakter dwoisty, antytetyczny, opozycje typu: sacrum – profanum, advocatus diaboli – advocatus Dei, biała magia – czarna magia można długo wyliczać. „Wynalazkiem” – starszym niż się przypuszcza – są też biały PR i czarny PR (choć wcześniej oczywiście tak nienazywane).
Niektórzy twierdzą, że pierwsze działanie podpadające pod definicję czarnego PR-u miało miejsce już w raju, gdy wąż, przekręcając celowo słowa zakazu Boga, skusił Ewę i ta zerwała jabłko z drzewa poznania dobra i zła. Odwołując się do bardziej nam współczesnych czasów, można przypomnieć np. niegodziwe i szkalujące działania wymierzone w Polaków i Litwinów, jakie podejmowali krzyżacy po klęsce w bitwie pod Grunwaldem. Pisze o nich Adam Szostkiewicz w eseju „Krzyżem i mieczem” na łamach Polityki: …krzyżacy uprawiali czarny PR przeciwko Polakom i Litwinom w całej Europie. Między innymi na soborze Kościoła w niemieckiej Konstancji (1414-18). Krzyżacy potrzebowali moralnej racji bytu: niech nam papież i chrześcijańska Europa pomagają, bo Litwini nie zostali schrystianizowani, są ludem zatwardziałym i pogańskim, żyją jak zwierzęta, stanowiąc zagrożenie dla wszystkich ziem chrześcijańskich. A Jagiełło? „To barbarzyńca o ciele porośniętym sierścią, zgwałcił i zabił świątobliwą królową Jadwigę”. Krzyżacy muszą z nim toczyć wojnę, aby przynieść ciemnej Polsce prawdziwe chrześcijaństwo oraz europejskie prawa i zwyczaje (A. Szostkiewicz). Na szczęście racji strony polskiej w Konstancji dowodził Paweł Włodkowic, neutralizując czarny PR braci szpitala jerozolimskiego Najświętszej Maryi z domu Niemców, jak oficjalnie tytułowali się krzyżacy.
Profesor Jerzy Olędzki z Instytutu Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego w drodze badania ankietowego przedstawicieli środowiska public relations w Polsce zaproponował definicję działalności zwanej czarnym PR-em, która brzmiałaby następująco: ‘celowe szkodzenie określonemu podmiotowi, wykorzystujące zarówno negatywne, choć prawdziwe fakty dotyczące tego podmiotu, jak i nieprawdziwe sugestie, plotki bądź aluzje oraz bezpośrednie kłamstwa – w sumie wywołujące u odbiorcy (głównie emocjonalnie, a nie racjonalnie) negatywny lub wrogi stosunek do celu ataku’ (J. Olędzki). Wskazał on również, których obszarów życia dotyka czarny PR: W walce o zysk bez względu na cenę niektóre firmy, szczególnie z branży IT, wywiadu gospodarczego i szpiegostwa przemysłowego, nie stronią od inwigilacji i prowadzenia negatywnej propagandy, której celem jest osłabienie więzów wybranego przedsiębiorstwa czy instytucji z jej klientami. Takich nieetycznych zadań podejmują się też firmy PR, określając swoją działalność „czarnym PR”, co jest próbą usprawiedliwienia się ze zbierania i kolportowania negatywnych opinii o rywalach swojego klienta. Z takich metod oraz usług korzystają też partie polityczne w swojej działalności marketingowej i podczas kampanii wyborczych (J. Olędzki).
Doktor Ewa Hope z Politechniki Gdańskiej, ekspert w dziedzinie etyki PR-owej, uważa, iż należy nazywać rzeczy po imieniu: Myślę, że tzw. czarny PR – jak uparcie zwykło nazywać się w Polsce te praktyki – jest w takim samym stopniu zjawiskiem powszechnym, jak zjawisko korupcji, kradzieży czy oszustw podatkowych. Nie bardzo wiem, dlaczego z takim uporem lansuje się tę nazwę – najprościej byłoby przecież użyć określenia „szkalowanie”, „pomawianie” albo „oczernianie”. Przecież w przypadku kradzieży nikt nie używa określenia „pozyskiwanie dóbr inaczej” czy „czarny uzysk” (E. Hope).
Czarny PR, nazywany też kampanią negatywną, stał się nieodłącznym elementem polskiego życia politycznego, a powszechnie znanym już przykładem jego wykorzystania w walce politycznej było eksploatowanie przez partię Prawo i Sprawiedliwość w kampanii prezydenckiej 2005 r. motywu dziadka Donalda Tuska, lidera Platformy Obywatelskiej, który to dziadek podczas II Wojny Światowej miał ponoć służyć ochotniczo w Wehrmachcie. W tej samej kampanii inny kandydat na prezydenta, Włodzimierz Cimoszewicz, został oskarżony przez tygodnik „Wprost” o nieujawnienie dochodów pochodzących z zakupu akcji PKN Orlen. Kompromitowanie Donalda Tuska dziadkiem z Wehrmachtu przyczyniło się, w jakiejś mierze, do jego przegranej w wyborach; Włodzimierz Cimoszewicz zrezygnował jeszcze w trakcie samej kampanii. Przykłady czarnego PR-u w postaci licznych manipulacji językowych, brutalnych wzajemnych ataków na polityków dokumentuje Słownik polszczyzny politycznej po roku 1989 Rafała Zimnego i Pawła Nowaka (PWN, 2009), który rejestruje rozbudowane hasła typu: brutalna kampania, Ciemny lud to kupi, krąg podejrzeń, Mengele polskiej gospodarki. Paradoksalnie – nie ma w nim hasła czarny PR. Być może autorzy nie zauważyli (nie uprawiamy w tym momencie czarnego PR-u), że wyrażenie to stało się modne wśród polityków – do tego stopnia, że na jakiekolwiek zarzuty odparowują: „To jest czarny PR!”.
publikacja: 21.02.2013, 12.45, ostatnia aktualizacja: 22.12.2014, 05.33
Hope E., Czarny PR, refleksje prawie filozoficzne [w:] Z zagadnień filozofii zarządzania i etyki biznesu, red. J. Kubka, Zakład Nauk Filozoficznych. Wydział Zarządzania i Ekonomii. Politechnika Gdańska, Gdańsk 2005.
Olędzki J., Etyka w polskim public relations: refleksje badawcze, Oficyna Wydawnicza ASPRA-JR, Warszawa 2009.
Szostkiewicz A., Krzyżem i mieczem w: „Polityka”, nr 29, 17 lipca 2010.
Zimny R., Nowak P., Słownik polszczyzny politycznej po roku 1989, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2009.