Szczęśliwa kura, czyli jak powstaje frazeologizm
Jak to się stało, że jemy rosół ze szczęśliwej kury?
Kiedy się dowiadujemy, że jajka, które właśnie kupiliśmy, pochodzą od szczęśliwej kury, wyobrażamy sobie zagrodę, w której spokojnie żyje sobie ptactwo domowe, doglądane przez troskliwych gospodarzy karmiących je tym, co najlepsze i najzdrowsze. Taka kura to ma klawe życie – myślimy i przypisujemy jej stan, którego chętnie sami doświadczamy: szczęście. Dlatego taką kurę zaczęliśmy nazywać szczęśliwą kurą. Na tym etapie wyrażenie to jest jeszcze połączeniem dwóch słów w ich tradycyjnych znaczeniach. I nie szkodzi, że przymiotnik szczęśliwy, który zwyczajowo odnosi się do ludzi, służy tu do określenia istoty innej niż człowiek – szczęśliwym nazwiemy też psa radośnie hasającego po parku czy kota wygrzewającego się na słońcu, gdyż wyobrażamy sobie, że zwierzęta te przeżywają to samo co my. A szczęśliwą kurą nazywamy kurę, która nie ma trosk, bo żyje na wolności i dostaje jedzenie, które nie tylko lubi, lecz także takie, które służy jej i tym, którzy będą jedli zniesione przez nią jajka.
Jak jednak wiadomo, kura karmiona tym, co najlepsze i najbardziej naturalne, nie tylko składa zdrowe i smaczne jajka, lecz także sama może być przysmakiem. Idzie pod topór i wówczas, jak można sądzić, nie jest już szczęśliwa, jednak – jak się okazuje – nie stanowi to przeszkody w tym, by mówić o niej: szczęśliwa kura (Drodzy sąsiedzi, gdzie na osiedlu kupię szczęśliwą kurę na rosół? – pyta zrozpaczona zbliżającą się wizytą teściowej fejsbukowiczka; Alergicy powinni jeść wyłącznie dania ze szczęśliwych kur – radzi blogerka). Jak to się stało, że możliwe jest utworzenie wyrażenia rosół ze szczęśliwej kury? Tak mianowicie, że szczęśliwa kura się sfrazeologizowała – przymiotnik oderwał się od swego znaczenia i skleił się z rzeczownikiem w nierozerwalną całość, która nabrała swoistego sensu: ‘kura hodowana w wolnym wybiegu, żywiona tylko naturalną karmą’. Choć taką kurę nazywamy szczęśliwą, to nie myślimy już o niej w ten sposób – stała się ona elementem frazeologizmu (co zresztą uspokaja nasze sumienie, gdy siadamy do niedzielnego obiadu z teściami).
publikacja: 27.11.2020, 23.15, ostatnia aktualizacja: 27.11.2020, 23.13