Niemiec płakał, jak sprzedawał

Zdanie: Niemiec płakał jak sprzedawał jest ironicznym komentarzem do sytuacji, w której ktoś kupił używany samochód, jednak ten okazał się bardzo złej jakości.     

"Niemiec płakał jak sprzedawał". Od dziś sprawdzisz auto zza zachodniej granicy w usłudze Historia Pojazdu Słynne powiedzonko słyszane przez nabywców samochodów - "Niemiec płakał jak sprzedawał" - wreszcie będzie można zweryfikować i sprawdzić czy dotychczasowy właściciel pozbył się pojazdu ze smutku, czy z radości.   (Źródło).

Niemiec płakał jak sprzedawał: Nie uwierzysz o ile kierowca z Podkarpacia cofał licznik (Źródło).

Kultowe już hasło „Panie, Niemiec płakał jak sprzedawał” to karykaturalny obraz stanu wielu pojazdów, których opis „igła” można często zamienić na „szrot”. Na co więc uważać przy zakupie auta? (Źródło).

"Panie, niemiec płakał jak sprzedawał", "Tym to i do ślubu nie wstyd zajechać", czy "Poprzedni właściciel tylko w niedziele do kościoła odpalał" - to klasyki padające z ust handlarzy. Ci, którzy mieli już styczność z kupowaniem samochodu doskonale znają słynne teksty. (Źródło).

Panie, Niemiec płakał jak sprzedawał... 20 letni złom. (Źródło).

Zdanie to nawiązuje do standardowego wyobrażenia sytuacji, w której niezbyt zamożni ludzie chcą okazyjnie kupić używane auto sprowadzone zza granicy, a sprzedawca (będący na ogół też importerem) stosuje różne argumenty, by ich przekonać do zakupu. Aktywizuje się tu stereotypowe wyobrażenie Niemiec jako kraju produkującego samochody dobrej jakości, a także wyobrażenie Niemców jako ludzi dbających o swoje pojazdy. W głębszej warstwie  ujawnia się też stereotyp Polaków jako narodu biedniejszego niż Niemcy, a także stereotyp relacji „sprzedawca używanych samochodów — jego klient”, w której ten pierwszy jawi się jako osoba próbująca za wszelką cenę zarobić, wykorzystując naiwność tego drugiego.