epicki
Większość z nas spotkała się zapewne ze słowem epicki, choć zwykliśmy je kojarzyć raczej z lekturami szkolnymi, Iliadą, Panem Tadeuszem czy Lalką, niż ze światem imprez i rozrywki. Epika to w końcu nazwa jednego z trzech rodzajów literackich, wywodząca się od greckiego rzeczownika épos, ‘słowo, pieśń, opowieść’. Gdy jednak słyszymy o epickiej imprezie, nie myślmy, że chodzi o imprezę tematyczną, której uczestnicy, odpowiednio odurzeni, przebierają się za średniowiecznych rycerzy lub bohaterów eposu homeryckiego.
Łatwo można by tak pomyśleć, biorąc pod uwagę, że przymiotnik epicki przez długi czas oznaczał w polszczyźnie po prostu ‘należący do epiki, mający cechy epiki’. A jednak ostatnimi czasy upowszechniło się jego nowe znaczenie, które niewiele ma wspólnego z epiką jako taką, aczkolwiek może być traktowane jako daleka aluzja do wyjątkowości opiewanej w eposach. Jak zauważa Adam Wolański na stronie internetowej Poradni Językowej PWN, losy słowa „epicki” w języku polskim stanowią klasyczny przykład tzw. neosemantyzacji, czyli nadania wyrazowi dobrze zakorzenionemu na rodzimym gruncie nowego znaczenia pod wpływem języka obcego (www.poradnia.pwn.pl). Mowa tu, rzecz jasna, o wpływie języka angielskiego, w którym epic ma nie tylko znaczenie literaturoznawcze, lecz odnosi się także do czegoś ‘heroicznego’, ‘epokowego’, ‘imponującego’, jak również ogólnie ‘wielkiego’. W potocznej angielszczyźnie przymiotnik ów ma, rzec by można, iście „epicki” zakres, gdyż pasuje właściwie do wszystkiego: określa się nim przedmioty, przedsięwzięcia, czynności, sytuacje, zdarzenia itd. O „sromotnej porażce” mówi się na przykład epic failure, „świetną koszulkę” można nazwać epic shirt, a „szampańską zabawę” epic party.
Nowe oblicze przymiotnika epicki w polszczyźnie pokrywa się ściśle z jego anglojęzycznym odpowiednikiem, a epicka porażka, koszulka czy zabawa, choć wciąż występują raczej w żartobliwych kontekstach, powoli tracą wszelki odcień sztuczności. Słowo to zyskało już nawet formę przysłówkową, stosowaną bądź łącznie z jakimś przymiotnikiem w celu podniesienia jego stopnia – np. epicko drogie (www.dziennikarze.powszechlm.pl), epicko śmieszne (www.joemonster.org) czy epicko głupie (www.kyuu.pl) – bądź samodzielnie. W tym drugim przypadku przysłówek epicko występuje jednak nieodmiennie w znaczeniu pozytywnym. Na przykład internauta Spayki w następujący sposób sławi harmonię panującą w pewnej grze komputerowej: Tam gdzie powinno być epicko – jest epicko; gdzie jest miejsce na łzy – są łzy (www.gram.pl).
Szerokie zastosowanie słowa epicki wpisuje się w ogólne zwyczaje językowe właściwe kulturze masowej, zwłaszcza w jej młodzieżowym wydaniu. Już 1957 roku wybitny brytyjski literaturoznawca Richard Hoggart w książce Spojrzenie na kulturę robotniczą w Anglii zauważył, że młodzieży robotniczej coraz częściej wystarcza parę nic nie znaczących epitetów: większość rzeczy podziwianych jest „wdechowa”, większość nielubianych „denna”; to, co się szczególnie podziwia, jest „kolosalne” lub obecnie „bombowe” (choć to ostatnie słowo jest jednym z nowszych „bezklasowych” epitetów) (R. Hoggart). Również epicki wydaje się takim „bezklasowym” epitetem, używanym przez wszystkich, niezależnie od tego, czy zdają sobie sprawę z jego źródłowego znaczenia.
Wiele osób zastanawia się, po co używać słowa epicki w tym specyficznym, zapożyczonym znaczeniu. Mamy przecież w polszczyźnie tak wiele przymiotników określających niezmiernie pozytywny bądź negatywny charakter czegoś. Chcielibyśmy w tym widzieć poszkiwanie coraz to nowszych sposobów artykulacji uczuć, które nieustannie wymykają się tradycyjnym środkom wyrazu. Chcielibyśmy wierzyć, że nie chodzi tu jedynie o modę, a epicki melanż niesie z sobą całkiem odmienne treści niż, dajmy na to, melanż totalny. Czy jednak da się je odnaleźć?
Przymiotnik epicki niewątpliwie można zastąpić słowami bardziej zakorzenionymi w polszczyźnie. Ale być może wskazuje on na pewne szczególne jakości, związane nie tylko z jego humorystycznym użyciem, lecz także pewnego rodzaju rozmachem, który ewokuje. Tak rozumiana epickość określa coś, co warto opiewać, i być może tu właśnie należałoby dostrzec analogię między literaturoznawczym i nowym, potocznym użyciem tego słowa. Jakkolwiek proza bezsprzecznie należy do epiki, prozaiczność wydaje się radykalnym przeciwieństwem epickości w omawianym znaczeniu. Jeśli zatem istnieje taka analogia, to dotyczy ona raczej poematów epickich niż utworów prozatorskich.
Profesor Kazimierz Frieske wskazuje jednak inną ścieżkę interpretacyjną, kładąc nacisk właśnie na prozę życia. Zauważa, że studenci Instytutu Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego przez epickość chcą rozumieć banalną rzeczywistość, która jest po prostu i zwyczajnie fajna (K. Frieske). Swoją koncepcję demonstruje na diagramie przedstawiającym prównanie poziomów epickości imprez w Instytucie Socjologii oraz festiwalu muzycznego Open’er. Nietrudno się domyślić, że studenci socjologii biją na głowę organizatorów i uczestników Open’era, choć biorąc pod uwagę interpretację pojęcia epickości proponowaną przez Profesora można się w tym doszukiwać cienia ironii.
Warto zauważyć, że terminy literaturoznawcze pojawiają się w języku potocznym nie od dzisiaj. Wystarczy wspomnieć nazwy takie jak komedia, tragedia czy ogólnie dramat. To ostatnie słowo – poniekąd wbrew swojej etymologii (od gr. dráma, ‘działanie, akcja’) – często bywa używane na określenie nieszczęścia. Upowszechnił się także przymiotnik dramatyczny, a publicystyczne frazy dramatyczny apel, dramatyczne wydarzenia i dramatyczna sytuacja funkcjonują już na prawach kolokacji. Także przymiotnik liryczny, obok znaczenia literaturoznawczego ‘związany z liryką, mający cechy liryki’, w swojej formie potocznej odnosi się do nastrojowości i uczuciowości.
Widzimy zatem, że wraz z pojawieniem się nowego znaczenia słowa epicki nazwy wszystkich trzech rodzajów literackich zyskały nowe oblicze w języku potocznym. A jednak wypowiedzi niektórych imprezowiczów wciąż mogą rodzić podejrzenia, czy nie mamy przypadkiem do czynienia z pijanymi literaturoznawcami: Wczoraj była epicka impreza, ale dzisiaj trzeba iść do pracy. I to jest totalny dramat! (www.impreza.kraków.pl).
publikacja: 21.02.2013, 12.45, ostatnia aktualizacja: 22.12.2014, 05.33
K. Frieske, Słowo o Instytucie Socjologii, wypowiedź dostępna na portalu www.youtube.com.
R. Hoggart, Spojrzenie na kulturę robotniczą w Anglii, przeł. A. Ambros, Warszawa 1976.