×
NAJNOWSZE SŁOWNICTWO POLSKIE
PORADNIA JĘZYKOWA UW
Zamknij

Nowi Użytkownicy

Dołącz do Obserwatorium!
Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać hasła, komentarze i zdjęcia.
lub
Zarejestruj się tutaj

Obecni Użytkownicy

Zaloguj się na swoje konto
lub
Nie pamiętasz hasła?

Crowdsourcing w Oxford English Dictionary

Pomysł, by słownik lub encyklopedię opracowywać z pomocą ochotników, nie jest oryginalny ani nowy. Najbardziej znanym przykładem współczesnym jest Wikipedia, najbardziej znany przykład historyczny to Oxford English Dictionary (OED), którego opracowanie zajęło 70 lat, od uchwały Towarzystwa Filologicznego w 1858 r. do wydania ostatniego tomu w 1928 r. W tym czasie nie było jeszcze słowa crowdsourcing, które polskojęzyczna Wikipedia objaśnia tak:

 

proces, w ramach którego organizacja (firma, instytucja publiczna, organizacja non-profit) przeprowadza outsourcing zadań wykonywanych tradycyjnie przez pracowników do niezidentyfikowanej, zwykle bardzo szerokiej grupy ludzi w formie open call (ang. crowd – tłum, ang. sourcing – czerpanie źródeł). (...) umożliwia wszystkim użytkownikom Internetu partycypację w zadaniach, które kiedyś były zarezerwowane dla wąskiej grupy specjalistów.

 

Historia crowdsourcingu w OED to pasjonujący temat. Poniższe informacje pochodzą głównie z witryny Oxford University Press, wydawcy OED, oraz książki Simona Winchestera The Meaning of Everything. The Story of the English Dictionary.

 

OED jest największym słownikiem języka angielskiego, obejmującym w założeniu całe jego słownictwo w układzie historycznym. Jego projekt przedstawił członkom Towarzystwa Filologicznego w 1857 r. Richard Chenevix Trench, duchowny i poeta, późniejszy arcybiskup Dublina. W studium dotyczącym braków ówczesnych słowników angielskich zaproponował opracowanie nowego, wyczerpującego słownika, opartego na analizie całej literatury angielskiej. Tej gigantycznej pracy mieli podjąć się ochotnicy. Nieprawdopodobne zadanie – można by rzec – które jednak miało się zakończyć sukcesem: z tekstów wskazanych przez redaktorów słownika ochotnicy wybrali około 5 milionów cytatów, które stały się jego podstawą źródłową.

 

Z apelem do czytelników zwrócił się już pierwszy z głównych redaktorów OED, Herbert Coleridge, wnuk poety Samuela Coleridge’a. Rozesłał go do uniwersytetów i innych szkół, a także do członków Towarzystwa Filologicznego i ich znajomych. Odpowiedziało 147 osób (głównie mężczyzn), które zgodziły się uczestniczyć w gromadzeniu cytatów. Ich zapał jednak szybko ostygł i wkrótce Coleridge konstatował, że spośród 147 ochotników nadal pracuje tylko 89, z nich zaś tylko 30 uznał za pierwszorzędnych współpracowników.

 

Następcą Coleridge’a, zmarłego na gruźlicę w wieku 31 lat, był filolog Frederick James Furnivall: człowiek o szerokich zainteresowaniach i dużym zapale do pracy, ale pozbawiony cierpliwości i samodyscypliny koniecznej do tak długiego przedsięwzięcia. Pozyskał ok. 800 ochotników, ale nie interesował się ich pracą należycie, a niektórych zraził wybuchowym charakterem. W rezultacie część z nich przerwała ekscerpcję zniechęcona postępowaniem redaktora, a inna część w przekonaniu, że przedsięwzięcie upadło. Co gorsza, niektóre fiszki z cytatami zaginęły u czytelników i trzeba było ich potem szukać, nieliczne zaś przepadły bezpowrotnie, gdyż nieświadome osoby używały ich do rozpalania ognia.

 

Następny główny redaktor OED, filolog James Murray, który stanowisko objął w 1879 r. i piastował je aż do śmierci w 1915 r. (nie doczekawszy końca prac), odziedziczył po swoim poprzedniku około dwóch milionów fiszek i inne materiały, m.in. książki ekscerpowane przez czytelników i odesłane przez nich razem z fiszkami. Całość tego bagażu, przekazanego mu w stanie nieładu, ważyła około dwóch ton. Po rozeznaniu się w nim Murray stwierdził, po pierwsze, że liczne teksty, z różnych stuleci, wciąż wymagają ekscerpcji, po drugie, że wśród już zebranych cytatów przeważają wyrazy rzadkie, nie dość liczne natomiast są wyrazy częste, które ekscerptorom musiały się wydawać mało interesujące. Wystosował wtedy apel do czytelników, w którym prosił o zbieranie także przykładów użycia zwykłych słów. Rozesłał go do gazet, a także do księgarń i bibliotek w Wielkiej Brytanii, USA, Kanadzie i Australii, w łącznym nakładzie 2500 egzemplarzy. W ten sposób pozyskał około 800 nowych ochotników, którym wysłał ponad 1500 książek do ekscerpcji; oferował także gotowe fiszki z nadrukiem danych bibliograficznych, aby oszczędzić im wysiłku. Prace ekscerpcyjne nabrały tempa i do redakcji słownika napływało dziennie nawet 1000 cytatów z różnych krajów i kontynentów. W ciągu zaledwie trzech lat liczba cytatów w kartotece OED wzrosła z ok. 2 milionów do ok. 3,5 miliona. Ich sortowaniem według alfabetu zajmowały się m.in. dzieci Murray’ego, który wypłacał im za to kieszonkowe.

 

W sumie w ekscerpcji uczestniczyło ochotniczo około 2000 czytelników. W większości nie byli to specjaliści w dziedzinie filologii, lecz wykształceni i zainteresowani pracą amatorzy. Spośród nich niektórzy bardzo aktywni, np. bibliotekarz i pastor kościoła prezbiteriańskiego w Michigan, Job Pierson, który w jednym tylko 1888 r. dostarczył 46 000 cytatów. Inżynier specjalizujący się w budowie latarni morskich, Alexander Beazeley, nadesłał 30 000 cytatów, ponadto doradzał w sprawie terminów z zakresu architektury i inżynierii. Najbardziej niezwykłą postacią wśród ekscerptorów był William Chester Minor, lekarz, chirurg w randze kapitana w wojnie secesyjnej. Z powodu napadów choroby psychicznej, która pchnęła go do zabicia człowieka, kilkadziesiąt lat spędził w szpitalu dla obłąkanych, gdzie – w pełni władz umysłowych – ekscerpował dla OED teksty z XVI i XVII w., stając się głównym dostawcą cytatów z tego okresu. Oryginalną postacią był także Fitzedward Hall, profesor sanskrytu i prawa indyjskiego w King’s College w Londynie. Skłócony ze środowiskiem naukowym, wyrzucony z uczelni i z Towarzystwa Filologicznego, opuszczony też przez rodzinę, żył samotnie, przez dwadzieścia lat wspomagając OED cytatami i uwagami krytycznymi; był bardzo ceniony przez Murray’ego.

 

Udział ochotników w pracy nad OED był większy, niż wynika z tego krótkiego przeglądu. Niektórzy nie tylko czytali, ale też recenzowali nieodpłatnie hasła słownika. Do czytelników Murray zwracał się kilkakrotnie: w ślad za pierwszym apelem z 1879 r. poszły następne, zorientowane na poszukiwanie cytatów dla określonych słów, publikowane w gazetach. Osobne apele adresowano po drugiej stronie Atlantyku do czytelników w USA. Ten szeroko zakrojony program czytelniczy zawieszono w 1933 r. po wydaniu tomu suplementowego OED, ale wznowiono w 1957 r. w ramach przygotowań do wydania nowego suplementu.

 

Od tej pory Oxford University Press nieprzerwanie monitoruje nowe wyrazy w języku angielskim, częściowo z pomocą ochotników, częściowo w ramach prac finansowanych z budżetu. Ręczną ekscerpcję uzupełniła automatyczna, obejmująca teksty elektroniczne, a miejsce pierwotnej kartoteki OED – która nie miała szuflad, lecz przypominała regał o bardzo wielu drobnych wnękach – zajmuje dziś komputerowa baza danych o bez porównania większych możliwościach. Wydawnictwo nadal zachęca czytelników – obecnie poprzez swoją stronę internetową – do współpracy, zwłaszcza zaś do przysyłania wcześniejszych przykładów użycia poszczególnych słów niż podane w słowniku.

facebook